Zasady obsługi klienta – część I

Zasady obsługi klienta – dziś o tym, jak poradzić sobie w sytuacji, gdy klient nie może otrzymać tego czego oczekuje?

Ostatnio usłyszałam taką historię:

Pewna kobieta kupiła sweter swojemu mężowi. Był to prezent przywieziony z wyjazdu na delegację. Gdy przyjechała z nim do domu okazało się, że sweter jest po prostu za mały, a na dodatek kolor niezbyt przypadł do  gustu mężowi. Na szczęście pani szybko znalazła rozwiązanie: miała zaplanowany jeszcze jeden wyjazd do tego miasta – więc postanowiła to wykorzystać – by zwrócić sweter. Pierwsze kroki z dworca skierowała do sklepu i sklepu i poprosiła o zwrot pieniędzy. I tutaj zaczyna się kłopot – w tej firmie zwroty towaru przyjmowane są do 7 dni od daty zakupu, a w tym przypadku minęło 10 dni.

W jakich sytuacjach klient słyszy „nie”?

Ta historia opisuje jedną z typowych trudnych sytuacji w obsłudze klienta. Takich kwestii, gdzie osoba obsługująca klienta nie może zgodzić się na to, czego on oczekuje jest wiele.

Najczęściej wynikają one z:

  •  Przepisów i prawa. Np. ostatnio podpisywałam umowę na wywóz śmieci, chciałam by odbywało się to z częstotliwością raz na 2 tygodnie. Okazało się, że zgodnie z przepisami wywóz musi odbywać się co najmniej 1 raz na tydzień. Przepisy takie wydała gmina i wszystkie firmy i ich klienci muszą się podporządkować.
  • Polityka i procedury firmy. To przykład z naszej historii – zgodnie z procedurą firmy zwrot towaru jest przyjmowany do 7 dni. Oczywiście dodatkowo musi to być zgodne również z prawem.
  • Niewykonalności – braku fizycznej możliwości zrealizowania jakiegoś oczekiwania klienta. Np. chcę kupić buty w rozmiarze 35 od producenta ABC. Nie jest to możliwe, bo okazuje się, że ten producent oferuje buty w rozmiarze od 36.

Co więc robić w takich sytuacjach? Jakie zasady obsługi klienta można zastosować, a czego unikać?

Wróćmy do pani sprzedawczyni z tego sklepu. „Czarny scenariusz” tej sytuacji mógłby wyglądać tak:

Klientkakupiłam ten sweter u Państwa. Okazał się za  mały, chciałabym go zwrócić.

Sprzedawczyni (patrząc na paragon): nie mogę przyjąć tego swetra, minął termin.

KlientkaAle jak to, przecież widzi Pani, że jest nieużywany, kupiłam go przecież niedawno – po prostu okazał się za mały.

Sprzedawczyni: nie przyjmujemy zwrotów po 7 dniach od zakupu – przecież już Pani mówiłam, że termin minął.

Gdyby rozmowa dalej toczyła się w takim tonie, klientka mogłaby jeszcze usłyszeć: nie mogę przyjąć, bo takie mamy procedury, a w odpowiedzi na pytanie, czy kierownik mógłby coś w tej sprawie poradzić: nie wiem, teraz go nie ma i nie wiem kiedy będzie.

Czy w tej sytuacji klientka poczułaby się dobrze obsłużona? To chyba pytanie retoryczne. ” Nie” powiedziane w taki sposób jak wyżej sprawia, że klient automatycznie wrogo się nastawia.

Co mówić, a czego nie mówić?

Klientka w przytoczonej wyżej rozmowie usłyszała, że:

  • nie mogę przyjąć tego swetra
  •  nie przyjmujemy zwrotów po terminie 7 dni
  • nie wiem kiedy będzie kierownik

Klientka – niestety – nie usłyszała w tej rozmowie:

  • przykro mi
  • sprawdzę, kiedy będzie kierownik
  • to co mogę w takiej sytuacji zaproponować – to wymiana towaru na inny

Sprzedawczyni w tej rozmowie użyła samych negatywnych sformułowań, ani razu nie wyraziła zrozumienia wobec klientki. Efekt? Klientka czuje, że jest mało ważna. I jeszcze gorzej – nie dość, że sama już prawdopodobnie nie będzie robiła zakupów w tym sklepie, to pewnie tę historię usłyszy wielu jej znajomych.

Jeśli w takiej sytuacji (różnego typu odmowy) chcemy złamać zasady obsługi klienta, to jest kilka skutecznych zwrotów, które to wywołają.

Do najskuteczniejszych sposobów należą sformułowania typu:

  • to nie należy do moich obowiązków
  • nie wiem
  • to nie możliwe
  • nie ma
  • tego się u nas nie praktykuje

Niezależnie czy klient w rozmowie ze sprzedawczynią słyszy dobre informacje, czy też niestety nie najlepsze dla siebie – to kluczowy jest sposób przekazania tych informacji. To sposób wypowiedzi osoby obsługującej wpływa na to, czy w efekcie klient jest niezadowolony lub zadowolony. Wszyscy znamy sytuacje, że pomimo iż sprawa jest załatwiona po naszej myśli, np. zwrot przyjęty – to i tak jesteśmy niezadowoleni, bo np. pani była nieuprzejma, albo wręcz mamy poczucie, że uważa nas za naciągacza, który chce zwrotu pieniędzy.

Z drugiej strony można powiedzieć “nie” w taki sposób, że pomiędzy tobą a klientem nie wyrośnie mur. Mimo, że klient nie dostanie tego czego chciał, będzie czuł się dobrze obsłużony.

Co w takim razie mogła w praktyce zrobić sprzedawczyni? Następnym razem praktyczny modele – jak reagować w takich sytuacjach.

Dodaj komentarz